Raz byłem świadkiem kiedy pan ochroniarz 'postawił' się jakiemuś robotnikowi, żeby jakiegoś cholernego żelastwa nie wywalał do kontenera na gruz... skończyło się na tym, że robol tak go pogonił, że prawie w podskokach uciekłmieszkaniec pisze:Ochrona na osiedlu Hubertus jest tylko z nazwy... Panowie gotują , oglądają seriale, czasem zdrzemną się lub zapalą papierosa (jest zakaz palenia na terenie osiedla)nierzadko zaparkują samochód przed swoją "dyżurką". Ale to co się dzieje na osiedlu i wokół KOMPLETNIE ich nie obchodzi! Przykłady...? Zniszczone części wspólne - zniszczone windy, połamane elementy kamienne(!)przy skrzynkach( vide klatka nr 1), dowolnie parkujące samochody ( na chodniku ) pod blokiem- już robią się koleiny w nawierzchni...szczególnie pod sklepem internetowym ... miał być zakaz jazdy CHODNIKIEM ! I co? I nic.. Ktos się pytał czemu nie ma światła w śmietniku... po co tam światło, skoro na klatkach pali się ono NON STOP 24/h ?!! Administrator argumentuje,że tak jest zaplanowany budynek- ciekawe więc czemu są włączniki/ wyłączniki światła na klatkach... (oczywiście nie nie działające...)Inna historia,że bramka od strony bokserskiej baaaardzo często jest otwarta/niedomknięta... Nie będe już pisać o domofonach, głośnej wentylacji czy fatalnej akustyce budynku....
Dlatego pewnie teraz wszyscy robotnicy bezkarnie tak mocno dewastują nasze osiedle
Żeby cokolwiek zrobić musi być nas więcej - może niech każdy z mieszkańców tutaj się udzielających umieści informację o istnieniu Forum w windzie albo na tablicy ogłoszeń? Dużo osób już mieszka na osiedlu, i pewnie też nie wszystkie poczynania administracji im się podobają.